poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 14.

Przepraszam, nie było mnie ale jestem. Nie mogę wam wytłumaczyc dlaczego. Musicie mi to wybaczyć.
Rozdział przepisywany z zeszytu więc pewnie śa błędy, zapraszam do czytania.




******************************************************************
ROZDZIAŁ 14




Było już grubo po północy, Itachi rzucał się niespokojnie, po swoim łóżku, by po chwili obudzić się zlany potem.

- Nie... - wyszeptał wstając.

- To tylko sen... tylko sen - wmawiał sobie, dobrze wiedział że to nie był zwyczajny sen, a jego własne wspomnienia, które już nie raz okazał się grosze niż nie jeden koszmar. Cały czas miał przed oczami scenę gdy zabił swoich rodziców, czuł że nie będzie już w stanie zasnąć, ubrał się ciepło i wyszedł cicho przez okno, by nie obudzić śpiącego w pokoju obok brata.
Ponad godzinę krążył bezsensownie po wiosce usiłując wyrzucić ze swojej głowy powracające wspomnienia, z nocy zapamiętanej przez wszystkich jako masakra klanu Uchiha.

Spacerował by dalej gdyby nie dostrzegł ruchu na jednym z pogrążonych w ciemności domów, z braku lepszego zajęcia skumulował chakre w podeszwach butów i wszedł po ścianie na dach.
Zauważył dziewczynę, siedziała do niego tyłem i nie zdawała sobie sprawy z jego obecności, za to on widział ją wyraźnie, wszędzie poznał by te długie różowe włosy.

- Sakura.. - wyszeptał na tyle głośno by go usłyszała.

Kunoichi wzdrygnęła się przestraszona, wstała i odwróciła gwałtownie w jego kierunku.

- Itachi? - zapytała patrząc przed siebie tak jak by zamiast Uchihy widziała jedynie pustkę. Dopiero po chwili dotarło do niego że dziewczyna może go nie widzieć, w końcu dzieliła ich spora odległość, było bardzo ciemno a ona nie posiadała legendarnego wzroku jego rodzimego klanu. Postanowił podejść bliżej.

- Tak, to ja. Co tu robisz o tej porze? - zapytał szeptem.

- Wiesz, raczej ciebie powinnam się o to spytać, w końcu jesteśmy na dachu mojego domu... - zaśmiała się Haruno.

- Nie mogłem zasnąć więc postanowiłem pospacerować, zauważyłem ruch na tym dachu więc postanowiłem to sprawdzić i to cała historia. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Aha - odpowiedziała zielonooka.

- Umm... a tak właściwie to czemu siedzisz na dachu zamiast smacznie spać w ciepłym łóżku? - zapytał spoglądając na rozgwieżdżone niebo nad nimi. 

- Nie będziesz się śmiał? Miałam koszmary... właściwie to przypomniały mi się wydarzenia z przeszłości, dlatego wyszłam na dach odetchnąć i się uspokoić - wyszeptała.

- Wiesz, tak właściwie to ja tak samo. - stwierdził smutno Uchiha.

- No tak, nasze wspomnienia raczej nie należą do najlepszych - zaczęła Sakura podłamanym głosem.

- Bez przesady, zawsze mogło by być gorzej a na razie nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się z tak pięknej nocy i niespodziewanego spotkania. - zaśmiał się czarnooki siadając na dachu, po czym poklepał miejsce obok siebie. Różowo-włosa usiadła obok niego z  wyraźnym wahaniem.

- Jestem aż taki straszny? - parsknął śmiechem.

- Nie to nie o to... - zaczęła mówić lecz nie dokończyła, gdyż z jej ust wydobyło się donośne ziewnięcie.

- Ahh rozumiem! Nudziarz ze mnie? Usypiam cię? - powiedział robiąc obrażoną minę.

- Nie to naprawdę... - próbowała się tłumaczyć lecz znów wszedł jej w słowo.

- Przecież żartuje, Sakura chyba nie masz mnie za idiotę? - powiedział pokazując jej język jak dziecko.

- Może i nie jesteś idiotą... ale często zachowujesz się jak pięciolatek! - warknęła.

- Hmm... jesteś pewna że nie podoba ci się już mój brat? Też ma o mnie podobne zdanie, byli byście dobrą parą. - zaśmiał się.

- Baka! - wykrzyknęła i wyprowadziła w jego kierunku cios, na jej nieszczęście Uchiha zrobił sprawny unik.
Po chwili oboje stali, on w pozycji obronnej, ona z mordem w oczach, wzięła kolejny zamach lecz Itachi zrobił kolejny unik, po czym przerzucił ją sobie przez ramie jak worek ziemniaków.

- Co ty wyrabiasz?! - zaczęła krzyczeć uderzając go pięściami w plecy.

- Myślę że już najwyższa pora abyś poszła spać, z tego zmęczenia zaczynasz się robić agresywna. I lepiej nie krzycz, chyba że chcesz obudzić całą ulice. - zaśmiał się i ruszył w stronę jej okna.

- Jesteś idiotą! - mruknęła nie przestając okładać go pięściami. Jej ciosy nie robiły na nim najmniejszego wrażenia, jedną ręką trzymał ją przewieszoną przez swoje ramie, drugą natomiast otworzył okno do jej pokoju. Wszedł do środka, momentalnie ogarnęła go jeszcze większa ciemność niż na zewnątrz, miał szczęście że jego wzrok był na tyle dobry że widział wszelkie meble i inne przeszkody, plusem było to że Sakura przestała wierzgać w obawie że coś zrzuci i obudzi domowników. Swoją drogą to zabawne jak ta dziewczyna może z taką szybkością przechodzić od smutku do złości, czasami miał wrażenie że jest nienormalna. Kiedy dotarł do łóżka posadził ją na nim a sam zajął miejsce na jego przeciwległym krańcu.

- A teraz proszę iść spać panno Haruno. - powiedział, dziewczyna zrobiła urażoną minę.

- Jeśli myślisz że po tym jak porwałeś mnie z dachu i przytachałeś tutaj jak ostatni troglodyta, pójdę tak po prostu spać to się grubo mylisz! - wyszeptała gniewnie zapalając lampkę nocną.

- Czemu od razu troglodyta? Ja tylko dbam o twoje zdrowie. Poza tym ja tak ładnie proszę idź już spać... - powiedział robiąc oczy kota ze Shreka.

- Nie. Zresztą co ty sobie wyobrażasz? Myślisz że skoro jesteś wielkim panem Uchihą to wszyscy będą robić to co chcesz? Wszyscy Uchiha mają kompleks wielkości? - zapytała zirytowana.

- Jesteś niemożliwa!  Pokarało mnie za moje wszystkie grzechy tym że cię spotkałem i się zakochałem! - palnął nie przemyślanie, dopiero po wypowiedzeniu tych słów dotarło do niego że naprawdę zakochał się w tej wariatce. Do Sakury dopiero po chwili dotarł ich sens, przez dłuższa chwilę milczała analizując to co powiedział.

- Zakochałeś się...? - zapytała zachowując kompletny spokój, przesunęła się na łóżku tak aby siedzieć tuż obok niego. Itachi milczał.

- Jeśli mam być szczera, to podoba mi się pewien taki hmm ... czarnooki idiota - wyszeptała zbliżając swoją twarz do jego, ich usta dzieliło już tylko parę minimetrów gdy do pokoju wtargnęła pani Haruno, po pomieszczeniu echem poniosło się jej zszokowane westchnięcie. Oboje odskoczyli od siebie jak oparzeni a spanikowany Itachi wykrztusił krótkie przepraszam i w tempie ekspresowym ewakuował się przez okno.

- Sakura co to ma znaczyć?! - wykrzyknęła pani Haruno.

- Ja... Ja... - próbowała coś z siebie wykrztusić różowowłosa.

- Ty co?! - wchodzę spradzić co to za hałasy a zastaje cię z tym kryminalistą. W conajmniej dwuznacznej sytuacji. Czy ty wiesz co robisz? Chcesz sobie zmarnować życie moje dziecko? - wydzierała się pani Haruno. Sakure wyraźnie rozjuszyło to że nazwała Itachiego kryminalistą dlatego wykrzyknęła jej w twarz:

- Jestem dorosła mamo nie muszę ci się z niczego tłumaczyć! A jeżeli ci to nie odpowiada to mogę się wyprowadzić.

- Ha! Ty wyprowadzić? Niby gdzie? Dobrze wiesz że rodzice Ino mają teraz problemy finansowe, a Hyuuga nie wezmą cię pod twój dach! Więc nic ci nie dadzą takie gadki. - powiedziała groźnie. Na co Sakura podniosła się z łóżka i zaczęła zbierać swoje rzeczy.

- Można wiedziec co ty robisz dziecko? - zapytała zdziwiona pani Haruno.

- Pakuje się. - odpowiedziała oschle.




W tym samym czasie Itachi wrócił do swojego domu, rzucił się na kanape i zaczął rozmyślać.
Czy naprawde powiedział że ją kocha? A ona... odwzajemnia jego uczucie, ehh wszystko zniszczyło pojawienie się jej matki. Jak to możliwe że jej nie usłyszał? Przecież był shinobi, powinien być zawsze czujny. Ale jak można było się skupić na otoczeniu będąc w pobliżu osoby którą się kocha. Osoby na której widok usta same się uśmiechają, osoby dla której mogło by się zrobić wszystko... W końcu zmęczenie wygrało i zasnął pogrążony w rozmyślaniach o Sakurze.

**********************************************************************

Rozdział był 3 razy taki jak nie 4 ale bardzo chciałam już go dodać więc go ucięłam. Na pocieszenie 03.08 dam rozdział złożony z reszty tego i nastepnego a więc sobie poczytacie ;p

Nie wiem czy ktoś będzie to czytał po tak długiej nieobecności i tylu obietnicach powrotu... ale musicie mi uwierzyć że naprawdę nie mogłam.

W każdym razie wracam z nowym szablonem, nową/starą muzyką.

Przepraszam za błędy poprawie je przed publikacją nastepnego.

Aha i NAJWAŻNIEJSZE znów mam trochę czasu na czytanie blogów więc prosiła bym abyście dali mi znać czy wasze blogi wciąż żyją i czy mam co czytać :*

14 komentarzy:

  1. Jeeejkuu <3 Ile ja czekałam na tą notkę *.* A jak się pojawiła, to miałam taki zaciesz :DDDD
    I jeszcze treść notki... *.* To było romantyczne. Bardzo. I to wyznanie miłości <3 Jak Itachi palnął, że się zakochał, to chciało mi się śmiać XD Taki trochę gapa. Ale w tym blogu Itaś i Sakura idealnie do siebie pasują. Mam nadzieję, że im się poszczęści i będą razem <3
    Jutro na moim blogu notka specjalna : Akatsuki i party hard, dlatego zapraszam, gdybyś chciała przeczytać <3
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak wróciłaś.. Jak miło ;3
    Co do rozdziału? No to króciutki, ale skoro obiecujesz, że w przyszłości jeszcze się naczytamy to wieżę na słówko ; *
    Ahhaah, po prostu wiedziałam, już od samego początku, od kąt tylko zaczęłam czytać ten rozdział to wiedziałam, że coś się wydarzy między tą dwójką- no i proszę! Nie pomyliłam się xdd
    Wykryłam kilka błędów interpunkcyjnych (przecinki, kochana przecinki.. Przed a, zawsze jest przecinek) ^^
    No i zdaje mi się, czy za chwilę Itachiego obudzi pukanie do drzwi, a w nich różowowłosa z torbą na ramieniu i niemym pytaniem czy może u nich mieszkać? czy jakoś tak? ;pp
    Oh, nie lubię matki Sakury, w takim momencie. ale matki mają to do siebie że zawsze wiedzą kiedy przeszkodzić, przekonałam się o tym na własnej skuże xd
    Czekam na kolejny rozdzialik.. oby pojawił się tak jak obiecujesz ;3
    Buziaki ; *****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, poprawić błędy zawsze spoko, ale jak już to robisz, to przynajmniej sama nie rób byków na poziomie szkoły podstawowej...
      od kąt- raczej odkąd
      skuże- tu to mnie rozjebałaś na łopatki.

      Usuń
  3. Wrrr... niechcący nacisnęłam 'backspace' i mi się strona cofneła i skasował się mój dłuugi komentarz. -,- To przejdźmy do rzeczy: :D Yatta! Nareszcie nowy rozdział. Cudowny. Itachi wyszedł niesamowicie słodko jak palnął, że się zakochał. Oryginalnie Ci to wyszło, a nie kilku stronicowe wyznanie miłości (chociaż takie też lubię ^^ ). Już widzę minę Sasuke: "Cześć, od dzisiaj mieszkam z wami, bo pokłóciłam się z matką" , jeśli Sakura zjawi się przed progiem Uchiha (czekam na taki rozwój wydarzeń). Teraz Cię poprzeklinam. Jak możesz kazać mi czekać na nowy rozdział prawie dwa tygodnie?! Wstydź się! :D Uznaję, że ten komentarz i tak jest za długi, więc lepiej już go skończę. Nie będę Ci szpecić nowego, bardzo ładnego wyglądu bloga. Chociaż tamten rysunek ItaSaku był śliczny. Nigdzie go znaleźć nie mogłam. Tak więc... nie zaczyna się zdania od 'tak więc', tak więc gdzie Ty go znalazłaś, bo chciałabym go sobie narysować? :) :D Teraz mało oryginalnie napiszę Pozdrawiam i całuję, bo lecę sobie jeszcze raz przeczytać ten rozdział. :D Mata ne. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama juz nie pamietam gdzie znalazłam ten obrazek ale mam go na komputerze więc prosze bardzo: http://img577.imageshack.us/img577/439/e2g9.png

      Usuń
  4. Aaach, jak dobrze, że wracasz! c:
    To tak. Zapowiada się fajnie, tylko przerwałaś w takim momencie, no fuu. Tak się nie robi xd
    Cóż, nie zdziwiłabym się, gdyby Sakura zawędrowała do Uchihów. Chce zobaczyć minę Sasgaya. Hehe, to bd piękne.
    Taaa, jebać romantyczny nastrój i słodkie wyznania. Najlepiej powiedzieć co ci na sercu leży podczas kłótni, a potem dodać wisienkę na trocie w postaci niespodziewanej wizyty matki! xD
    Why not?
    Czekam oczywiście na next, a co do blogów...
    KHS zostało zakończone, "Uważaj..." zawiesiłam.
    Prowadzę teraz dwa inne blogi.
    Pierwszy, mój prywatny, to zbiory opowiadań:
    tworczosc-radosna-tsu-chan.blogspot.com
    A tu drugi, którego jestem współautorką:
    akatsuki-zartem.blogspot.com
    Na oba oczywiście serdecznie zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. No no no! Cud, miód i orzeszki po prostu! ^^
    Naprawdę warto było czekać na ten rozdział, jest po prostu genialny! Mamusia jak zwykle wie kiedy wkroczyć...
    Jeśli chodzi o mój blog, to nadal coś tam skrobię, więc zapraszam na http://namikaze-namito.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Nie było mnie, ale jestem" <- no nie kryje, że rozbawił mnie ten tekst xD także w moich oczach zdobyłaś rozgrzeszenie xD no nie tylko za sprawą tego zdania, ale i tejże niesamowitej notki :D tak, tak jest genialna :D
    Nie było w niej akcji, chociaż nie... ta zadyma od matki Sakury była nią xD ale ogólnie bardzo romantyczny rozdział :D ach ten Itachi, rany jaki on słodki *___* i jeszcze w taki fajny sposób wyznał jej miłość xD podobało mi się jeszcze to, źe wcale tak głupio nie zareagowała, a raczej tak... no jak to czytałam to wymruczałam takie "awwww" xD
    Ciekawe, gdzie Sakura się przeprowadzi :P no dobra to oczywiste, jest rozsądna - nie pójdzie do takiego Naruto, gdzie goszczą karaluchy xD a Uchiha ją z chęcią ugoszczą xD
    no to z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D

    A co do blogów to mój ciągle trwa xD jednak zmieniłam adres bloga (przeszłam na bloggera) więc teraz jest - soli-naruhina-lovestory.blogspot.com xD taa, dalej staram się, aby było tam śmiesznie xD no i blog, który reklamowała już Tsuki - akatsuki-zartem.blogspot.com ^^ pisany grupowo, można się pośmiać xD zapraszam gorąco
    życzę dużo weny :) :) pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też czekałam już tyle na następną notke normalnie codziennie sprawdzałam czy jest coś nowego a już się bałam że zostawiłaś bloga i nie wrócisz a tu proszę nowy rozdział, nowe tło ale dlaczego Sasuke i Sakura powinien być Itachi i Sakura) no a teraz czekam na następne notki które mam nadzieję będą pojawiać się szybko i będą długie:) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super że wreszcie wracasz. Nawet nie wiesz jak się cieszę.
    Myślałam że się nie doczekam ;))
    Mam nadzieję że teraz bedziesz często dodawać notki, więc życzę weny. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,
    bardzo się cieszę, że powróciłaś tutaj z nowym rozdzialikiem, który wyszedł rewelacyjnie.... w takim momencie matka Sakury musiała się pojawić... och ciekawe gdzie teraz podzieje się Sakura, gdyby Itachi pozostał pod oknem, to by usłyszał co ta zamierza i zaproponował swój dom....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie nowa notka! Aż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jeżeli chodzi o blogi to właśnie zaczęłam pisać z koleżanką. Jeśli masz czas to zajrzyj :) - http://narutoihinata-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Juupi!! Nareszcie nowy rozdział(wiem, jestem trochę opóźniona przez prakty, ale dziś w końcu zabrałam się do nadrabiania). Raany, jak fajnie jest czytać znów, po tak długiej przerwie, przygody ItaSaku, tylko rozdział krótki, no ale czekam niecierpliwie na ten dłuższy, poskładany. Haha, Itaś biedaczyna się wygadał, ale to było takie słodkie, tylko ta matka Sakury, czego kobieta się czepia takiego przystojniaka, ja bym go u siebie zamknęła i już nie wypuściła:), by siedział pod kluczem. Sakura wprowadzi się do Itasia? Byłoby fajnie i śmiesznie:)Dobrze, że powróciłaś, tęskniłam za Twoim opkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    autorko, zaglądam tutaj od czas do czasu (od dłuższego czasu blog był zablokowany), więc teraz jak go odblokowałaś to mnie bardzo ucieszyło, opowiadanie mi się niezwykle podobało (teraz będę mogła je ponownie przeczytać), choć mam pytanie czy będziesz kontynuować je, czy na przykład stworzysz coś nowego?
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Komentarz nic nie kosztuje a daje mi motywację dlatego zostaw po sobie ten ślad. [ Proszę o polecanie swoich blogów o dziale "Wasze blogi" a nie w komentarzach pod notkami. ]